Uroczystość Wmurowania Aktu Erekcyjnego pod Pomnik Rzezi Wołyńskiej, Domostawa, 10 lipca

Uroczystość Wmurowania Aktu Erekcyjnego pod Pomnik Rzezi Wołyńskiej, Domostawa, 10 lipca

Powrót do PRL-u i to w najgorszym wydaniu – tak można śmiało nazwać atmosferę wytworzoną przez rządzących wokół monumentu Andrzeja Pityńskiego – Rzeź  Wołyńska. Pomnik ma upamiętniać ofiary rzezi OUN UPA na Wołyniu w Małopolsce Wschodniej, na Lubelszczyźnie i Rzeszowszczyźnie. Przyczyną umieszczenia pomnika na indeksie była źle pojmowana przyjaźń między narodami. Bano się urazić wrażliwości katów i ich spadkobierców, spod znaku Bandery. Mamy tu sytuację identyczną jak z ofiarami zbrodni katyńskiej, z tą tylko różnicą, że prawdzie o zbrodni katyńskiej, zaprzeczali pierwsi sekretarze PZPR, zaś ofiar zbrodni wołyńskiej zapierają się  wybrani demokratycznie premierzy, prezydenci, wspomagani przez aparat przemocy państwa. Co najbardziej smutne, do tego niecnego towarzystwa dołączyli najwyżsi rangą duchowni.

Poskąpiono udziału w uroczystości Wojska Polskiego, nie pokazał się ani jeden (za wyjątkiem G. Brauna) polityk, czy nawet urzędnik wojewódzki, lub choćby powiatowy; zakaz uczestniczenia w uroczystości miał również proboszcz miejscowej parafii. A przypomnijmy, że to ma być centralne miejsce upamiętniające śmierć ponad 200 tyś. osób, głównie dzieci i kobiet, zamordowanych w tak bestialski i przemyślny sposób, nieznany do tej pory rodzajowi ludzkiemu. Sprawa pomnika Rzeź Wołyńska, bo tak to trzeba nazwać, ciągnie się od wielu już lat, jakaś niewidzialna ręka sprawiała, że kolejne miasta, w których miał stanąć, dziwnym trafem nie mogły przegłosować stosownej uchwały. Dopiero wójt, niedużej podkarpackiej gminy musiał ratować honor Narodu. Rada Gminy przyjęła stosowną uchwałę, a Wójt postanowił doprowadzić ten jakże szlachetny zamysł do końca, pomimo czynionych mu nieustannie przeszkód. Wojsko Polskie zastąpili rekonstruktorzy, nielegalną eucharystię odprawiło dwóch kapłanów niezłomnych: ks. Tadeusz Isakowicz Zalewski i ks. Antoni Moskal, narażając się tym samym na przykre konsekwencje ze strony swych tchórzliwych przełożonych.

Również i nas ostrzegano, że jak pojedziemy na do Domostawy to obije i rozpędzi nas milicja. Na szczęście nic takiego się nie stało, uroczystość przebiegła spokojnie i bez zakłóceń. Wojskowy ceremoniał tj. asystę w czasie mszy św. wystawienie warty przy makiecie pomnika, apel poległych i salwę honorową wykonały cztery Grupy rekonstrukcyjne. Oprócz naszej były to GRH im. c.c. „Zapory” z Bełżyc , GRH  1 Pułku Legii Nadwiślańskiej im. Ziemi Lubelskiej NSZ z Lublina i GRH im. W. Lisa z Mielca, Maczkowcy z Antwerpii – Belgia. Apel poległych odczytał Karol Biały, a dowodzony pododdział przez M. Wielgusa oddał salwę honorową.

Na uroczystości dokonano symbolicznego wmurowania aktu erekcyjnego pod pomnik i ziemi z kilku miejsc kaźni na Kresach, umieszczonej w łuskach po pociskach armatnich. W planach są dalsze prace, związane z podniesieniem terenu, posadowieniem fundamentów pod obelisk i budowa mauzoleum. Trzeba się jednak spodziewać przeszkód czynionych ze strony rządzących.