Uroczystości upamiętniające 80 rocznicę śmierci żołnierzy AK, Leśnictwo Glinianka, 11 maja 2025
Uroczystość rozpoczęła się od złożenia kwiatów i zapalenia zniczy w miejscu tragicznej śmierci gajowego Józefa Konia. Tragedia rozegrała się w 1925 roku, leśnik zginął od strzału z broni palnej oddanym w tył głowy przez kłusownika. Jego zwłoki zabójca zaciągnął w gęstwinę i tak pozostawił. Miejsce upamiętnia nowo stawny krzyż, wykonany z dębiny, opatrzony stosowną tabliczką. Kwiaty złożyli najwyżsi rangą włodarze Nadleśnictwa Rudnik i Leśnictwa Glinianka. W trakcie ceremonii Grupa wystawiła wartę przy krzyżu. Miejsce to usytuowane jest nieopodal trenu gdzie toczyły się walki w 1945 roku. Gajowy Józef Koń był młodym człowiekiem, zostawił żonę i roczne dziecko. Jego zabójca, początkowo uniknął sprawiedliwości, żył spokojnie, wyjechał nawet za granicę w celach zarobkowych. Po powrocie coś go jednak dręczyło i wyjawił swój czyn, został aresztowany i osądzony, wyrok odsiadywał do wybuchu II wojny światowej kiedy odzyskał wolność. Nie cieszył się jednak nią zbyt długo, w 1942 roku dokonał jakiejś kradzieży, został aresztowany przez Niemców i wywieziony do obozu w Oświęcimiu, gdzie zginął.
Uroczystość główna rozpoczęła się od polowej mszy świętej odprawionej przy krzyżu upamiętniającym bitwę partyzantów AK z Wileńszczyzny. Właściwie byli to już dawni partyzanci. Po wkroczeniu do Polski Sowietów w 1944 roku ludzi tych wcielono gremialnie do II Armii WP, z którą przeszli cały szlak bojowy zakończony pod Berlinem. Po zakończeniu wojny zostali przeniesieni w rejon południowowschodniej Polski m. in. do Biłgoraja, Górna i Lubaczowa, i zmuszeni do walki z tutejszymi Akowcami. Nie chcieli strzelać do swych kolegów i po wielu incydentach z faktycznym bojkotowaniem tego rozkazu, z obawy przed wywózką na Sybir zdezerterowali z bronią w ręku. W ślad za zbiegami wyruszył pościg złożony z żołnierzy NKWD, KBW i funkcjonariuszy MO. Na miejsce postoju oddziału liczącego ok. 1000 „dezerterów” naprowadził miejscowy milicjant, który na swoim koncie miał już zabójstwo żołnierza AK (Tydzień później osobnik ten został zlikwidowany przez patrol AK). W trakcie walk poległo 5 uciekinierów, kilkunastu dostało się do niewoli. Zostali zamordowani i potajemnie pogrzebani na cmentarzu w Ulanowie. Ich szczątki odkryto przypadkiem dopiero w latach 90 i należnie pochowano.
Do niedawna uroczystości te miały charakter bardziej kameralny, pamięć poległych czcili leśnicy i potomkowie osiedlonych tu żołnierzy – uczestników tych tragicznych wydarzeń. Od kilku lat za sprawą naszego kolegi z Grupy Szczepana, jego zwierzchników i współpracowników zyskały dużo większy i szerszy wymiar. W tegorocznych obchodach 80 rocznicy tamtych tragicznych wydarzeń udział wzięło blisko 300 osób i to pomimo niepewnej, deszczowej pogody. Organizatorami wydarzenia było Nadleśnictwo Rudnik i Leśnictwo Glinianka. Przybyli włodarze terenu, rodziny żołnierzy, księża, terytorialsi, strażacy ochotnicy, harcerze, uczniowie szkół liczne poczty sztandarowe, lokalni patrioci, mieszkańcy regionu. Grupa nasza wystawiła asystę honorową, poczet sztandarowy, wartę przy krzyżu, apel poległych odczytał Wiesław Gzik, salwa honorowa w wykonaniu Grupy. Dowódcą uroczystości był Piotr Jędzura. Tradycyjnie złożenie wieńców i zapalenie zniczy zakończyło uroczystość. Po czym odbył się poczęstunek na dużej polanie przygotowany przez organizatorów.
Foto relacja TS.