Obchody Rocznicy Pacyfikacji z 1944 r., Studzianki, 1 maja

Obchody Rocznicy Pacyfikacji z 1944 r., Studzianki, 1 maja

Cykliczna uroczystość upamiętniająca niemiecką pacyfikację Studzianek z 1944 r., organizowana przez sołtysa wsi Studzianki Piotra Gnata, Radę Sołecką, wójta Gminy Zakrzówek i Starostwo Powiatowe w Kraśniku.

W tym roku to wydarzenie miało bardzo uroczystą oprawę. Centralną częścią uroczystości była msza święta w miejscowym kościele, za dusze pomordowanych. Odprawił ją gospodarz parafii – ks. proboszcz Wojciech Paluch. Po mszy zespół śpiewaczy z naszej Grupy, wykonał kilka pieśni patriotycznych.

Na uroczystości przybyli: wójt Gminy Zakrzówek Józef Potocki, przedstawiciel Starostwa Kraśnickiego, delegacji OSP ze sztandarami z terenu Gminy, młodzież szkolna, radni, rodziny ofiar i mieszkańcy Studzianek i okolic.W następnej kolejności odbył się Apel Poległych, odczytany przez komendanta Grupy – Piotra Groszka, przy pomniku upamiętniającym ofiary wojny, po czym padła salwa honorowa.

Dalsza część uroczystości przeniesiona została z placu przykościelnego na pobliski parking, gdzie Grupa dokonała pokazu musztry pieszej, a ośmioosobowa sekcja ułanów zaprezentowała zgromadzonym, musztrę kawaleryjską. Wcześniej, jeszcze w czasie trwania mszy św, na uprzednio przygotowanych stołach, zostały wystawione militaria i pamiątki z okresu II wojny światowej. Organizatorzy serwowali wszystkim zebranym wojskową grochówkę, wydawano z kuchni polowej oraz kiełbaski z grilla.

Rys historyczny

Pacyfikacja Studzianek miała miejsce o świcie 1 maja 1944 r.. Jak się dowiedzieliśmy od mieszkańców, bezpośrednim jej powodem był przejazd przez wieś jakiejś bandy rabunkowej, ze zrabowaną nocą i ubitą sztuką bydła wiezioną na wozie. Poszkodowany gospodarz o rabunku poinformował Niemców z Kraśnika,a ci wyruszyli w pościg za złodziejami. Zbliżających się do wsi Niemców zauważył mieszkaniec Studzianek, jadący w pole. Zachowując zimną krew wskoczył na konia i galopem przypędził do wsi i jadąc wzdłuż drogi, krzykiem ostrzegał mieszkańców o niemieckiej obławie. Większość ludzi zdążyła się w porę ukryć lub uciec w pole. Ci, którzy się spóźnili zostali zabici bowiem, Niemcy strzelali do każdej uciekającej osoby. Zamordowano 6 osób, w tym 11 letnie dziecko. Złodzieje bydła oczywiście odjechali nie ponosząc żadnego szwanku.